poniedziałek, 28 października 2013

O przytulaniu

Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią się przytulać i na tych, którzy o tym jeszcze nie wiedzą ;)


Przeprowadziłam kiedyś taki eksperyment. W parku zaczepiłam 2 kobiety. Każda w wieku około 65 lat. Siedziały sobie na ławce i gawędziły. Zapytałam czy któraś z nich może mnie przytulić bo czuję taką potrzebę a osoba która wtedy była tam ze mną na daną chwilę nie była w stanie mi tego zapewnić.
Sytuacja niecodzienna, dla nich niekomfortowa, bo tak jak Wy teraz, one wtedy, wzięły mnie za totalnego świra no i wcale mnie to nie dziwi bo teoretycznie kto podchodzi do obcych ludzi
i prosi ich o przytulenie ;) Kto? JA :)

Zrobiłam tak raz i wyciągnęłam z tego pewną mądrość, którą teraz się z Wami mogę podzielić :) 

Po chwili rozmowy jedna z Pań powiedziała, że mogę usiąść pomiędzy nimi i się do niej przytulić. No ale nie o to mi chodziło aby się o nią oprzeć, chciałam być przytulona i do tego dążyłam. Udało się, Pani się zgodziła. Wstała i objęła mnie rękoma iiiiii oczywiście nie miało to w sobie nic z przytulenia, choć na zewnątrz tak to mogło wyglądać. Nie było w tym ciepła, nie było człowieka. Była sucha interakcja i nic poza tym.  
Chwilę później przechodziła obok mnie i mojego kolegi znajoma ze swoim chłopakiem. Zwróciłam się do Niej z tą samą prośbą, na co ona o nic nie pytając wyciągnęła do mnie ręce
i mnie przytuliła.
To było PRZYTULANIE :) Czułam serdeczny uścisk, ciepło osoby, która chce dokładnie tego samego co ja :) Nie było krępacji, spięcia.

Do czego dążę! Ludzie lubią czuć bliskość drugiej osoby!
Może to być nasz chłopak/dziewczyna, mama, kuzyn, sąsiadka, koleżanka z pracy. Jedni dopuszczają do siebie tylko swoich partnerów nie czując, że ktoś wtedy narusza ich strefę osobistą. Drudzy, tak jak ja, lubią się przytulać i lubią być przytulani. Dla mnie jest to przelewanie na kogoś w sposób werbalny mojej troski, sympatii, moich uczuć. Poza tym uważam, że to piękne gdy dwie osoby w tak prosty sposób mogą wyrazić jednym gestem to co nie jest w stanie oddać setka słów.  

Wtedy w parku, tylko ten jeden raz przytuliłam się do kogoś z kim nie łączy mnie żadna więź i już wiem, że nie powtórzę tego w przyszłości dlatego że to nic nie wnosi. "Przytulając" się do obcej osoby w parku nie czułam nic oprócz mojego przytulania się do Niej. Nie było połączenia
a jedynie sztywność stawów raczej nie wynikająca z wieku tej Pani. Dla kontrastu pojawiło się bardzo szybko ciepło, które płynęło do mnie od mojej koleżanki automatycznie wywołując ciepło w sercu i uśmiech na buzi :) 

Przytulanie jest super :)

Małe dziecko przytula zabawki, przytula rodziców. Szuka kontaktu, pragnie ciepła. Dorosły to wyrośnięte dziecko i potrzeba bliskości jest w nim nadal tylko czasem schowana pod otoczką wypracowanej etykiety, wyuczonej niedostępności. 

Środowisko zewnętrzne uczy nas a właściwie wbija nam regularnie do głowy, że:
- w pewnym wieku już "nie wypada" tak bardzo ekscytować się na widok znajomego na ulicy;
- w pewnym wieku przytulanie się do kogoś, chęć bliskości, kojarzy się ze słabością
i nieumiejętnością radzenia sobie samemu z własnymi emocjami;
- w pewnym wieku przytulamy się tylko w zaciszu domowym gdy nikt nas nie widzi.

Zagłuszamy naszą wewnętrzną, naturalną potrzebę obcowania z innymi ludźmi tylko dlatego, że coś nam nagle "nie wypada" zrobić. Dlatego, że wiek nas zaczyna "zobowiązywać" do konkretnych zachowań.

TOTALNA bzdura !!!

A kto powiedział, że to tylko małe dzieci i kobiety lubią być przytulane? 
Znam mężczyzn, którzy przytulają się częściej niż kilka innych kobiet razem wziętych. Znam kobiety, które są tak silne i zaradne, że pozwalają sobie na przytulanie się jedynie do swoich mężczyzn, z którymi są połączone uczuciowo. Znam dzieci, które lgną do nóg swoich rodziców jak rzepy do ubrań.
Znam ludzi, którzy chcą być przytulani ale są tak bardzo dorośli i  tak bardzo wsłuchani
w opinię innych, że walczą z samymi sobą i własnymi potrzebami.

Jeśli należycie do grona "zbyt" lub "nie wypada" to z doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że na bycie dorosłym macie całe życie a na bycie przytulanym macie moment, ten moment w którym liczy się tylko bliskość i nic więcej.


Ja osobiście polecam przytulanie jako najlepszą terapię na wszystko :)


Daria :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz