środa, 23 października 2013

O poczuciu winy

Czy jesteś winny czy nie, zawsze ktoś może chcieć Cię wpędzić w poczucie winy !!!

Tak to już niestety jest na tym naszym pięknym świecie, że ludzie, ludziska, ludziki, wpędzają innych przedstawicieli tego samego gatunku w poczucie winy.

Czym dla mnie jest poczucie winy? Sądzę, że dokładnie tym samym czym dla was czyli lekkim pieczeniem w klatce piersiowej, uczuciem dysforycznym, stanem rozbicia pomiędzy tym co sami chcemy dla siebie zrobić a tym czego oczekują od nas inni. Oczekiwania, jak to już kiedyś wspomniałam, nie są niczym dobrym. Częstokroć rozbijają w drobny mak obraz, który stworzyliśmy sobie już w głowie. Niszczą schemat, w którym wydarzy się "coś", a dana osoba powie "to" i "tamto". Obrazy obrazami a życie życiem- schemat się nie sprawdził
i teraz pozostaje smutek i zgrzytanie zębów bo mieliśmy oczekiwania a wyszło NIC. 

Nie ma oczekiwań, nie ma rozczarowań- proste :) 

Wracając jednak do tematu. Nie lubię czuć, że ktoś chce we mnie wzbudzić poczucie winy, wy pewnie też nie. To co ja z tym robię to nie pozwalam sobie aby ktokolwiek,
z jakiegokolwiek powodu mnie w nie wpędził :) To jest jedyna znana mi droga, z której nie zamierzam schodzić. Może istnieją inne ale ja swoją poznałam i będę jej wierna.

Jakie sytuacje potrafią wpędzać w poczucie winy, jakie słowa są zapowiedzią tego, że ktoś chce nas uczynić "winnymi", oto kilka przykładów dla przestrogi:
- obiecałeś/aś, że pójdziesz ze mną;
- a mówiłeś/aś, że znajdziesz czas;
- jak to ? Nie możesz tego dla mnie zrobić?
- a sądziłem/am, że nie będzie to problem;
- mogłeś/aś mnie uprzedzić, że masz dla mnie tak mało czasu;
- ooo, to jednak się nie spotkamy?
- a ja na Ciebie czekałam/em...

Jeśli usłyszycie taki początek wypowiedzi to proponuję od razu rozłożyć płaszcz ochronny
w postaci świadomości, która pozwoli Wam spojrzeć realnie na sprawę i odciąć się od tych szemranych emocji. Nie prowadzą one bowiem do niczego konstruktywnego i dla Was dobrego.

Kto ma uszy, niechaj słucha !!!

Daria :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz