niedziela, 29 czerwca 2014

Ewolucja duszy

Każda dusza podlega ewolucji!

Rodzimy się i umieramy, taka kolej rzeczy.
Dusza, czy też energia którą jesteśmy, wzrasta wraz z nami aby kiedyś osiągnąć najwyższy 
z możliwych na naszej drodze życia etap. Na tym polega rozwój, samorozwój.

Oczywiście prawdą jest też to, że w danym momencie nie możemy być lepsi od tych którymi jesteśmy ale z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że lepiej poradziliśmy sobie z sytuacją która się powtórzyła i że nauczeni doświadczeniem jesteśmy lepszą wersją siebie samych. Być może to ciężkie dla nas przeżycie sprawiło, że mamy twardszą "pupę" a może po prostu stwierdziliśmy, że tamto zachowanie już nie da nam oczekiwanego, najlepszego dla nas efektu.

Pakiet jest jeden, niezmienny i ten sam, z tymi samymi elementami. Zbiór A to zbiór A i choć w różnej konfiguracji mogą pojawiać się w jego obszarze pewne cechy, to nadal operujemy wciąż tymi samym elementami. Różnica polega na eksponowaniu lub wyciszaniu jednych na rzecz drugich. 

Czy człowiek się zmienia? 
Czy ktokolwiek z nas może być inny niż był 5 lat temu?
Czy możemy powiedzieć, że jesteśmy teraz lepsi niż byliśmy?
Czy możemy stwierdzić, że jak nad sobą popracujemy i zaczniemy wyciągać wnioski
 z naszych czynów to będziemy lepsi a czy może tylko zmienimy konfigurację?

Sądzę, że na te pytania każdy z nas ma swoją odpowiedź bo każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń i swój, jak to się powszechnie mówi, rozum. Znajdą się Ci którzy stwierdzą, że natura ludzka jest jaka jest i że z żebraka króla nie zrobisz. Są też tacy ludzie, którzy uważają że ciężko pracując wszystko można zmienić. Każdy ma swoją rację i każde zdanie należy tu po prostu uszanować.

Jedyne czym ja się chcę podzielić z Wami to moim punktem widzenia, tym że według mnie człowiek zawsze jest ten sam a jedynie zmieniać mogą się jego priorytety i otoczenie w miarę tego jak przybywa mu lat. Że poruszamy się w obrębie tego samego labiryntu ale korzystamy z różnych podpowiedzi i używamy różnych sztuczek aby dotrzeć do celu. Że jako świadomi siebie samych ludzie, zawsze mamy wybór którą z dróg wybrać i że wtedy konsekwentnie też musimy ponosić odpowiedzialność za podjętą decyzję. Że ewolucja jest nieunikniona ale nie uczyni ona nas innymi, obcymi nam sobie ludźmi ona sprawi, że zaczniemy patrzeć na pewne aspekty naszego życia inaczej. Ty nadal będziesz sobą a ja sobą. Że tak naprawdę wcale może nie mam racji i przekonam się o tym już niedługo...

Poddaje temat do rozważań a Wy zrobicie z nim to co się Wam podoba i wyciągniecie swoje wnioski a może tak jak ja sama będziecie mieć jeszcze więcej pytań ;)


Życzę Tobie i sobie samej bycia sobą bo... przecież wszyscy inni są już zajęci ;)


Daria

czwartek, 26 czerwca 2014

Plotki, ploteczki i inne kataklizmy ;)

Plotkować potrafi każdy!

Wielu czynności podczas życia człowiek musi się nauczyć i wciąż się doszkalać aby być w tym dobrym lub bardzo dobrym. Musi upłynąć sporo czasu aby mógł płynnie operować nabytymi umiejętnościami i "troszeczkę" musi poczekać aby było widać efekty jego "starań".

Hmmm z plotkowaniem chyba jest inaczej ;) 
Nie trzeba kończyć żadnych kursów, nie trzeba próbować 15 razy, powtarzać zasad- jak się raz zacznie, to idzie jak po maśle i wciąż ma się z górki.

Oczywiście jak to bywa z umiejętnościami, jedni robią to lepiej i czują się w tym jak ryba 
w wodzie a innym idzie powoli, na początku jak po grudzie ale idzie i jak tylko się troszkę rozkręca to wsiąkają w temat i... plotkują!

Jednym słowem plotkować potrafi każdy, pytanie brzmi, co każdy z nas z tą umiejętnością robi!

Podobno nieużywany organ zanika a więc uffff jest szansa, że nie plotkując tracimy w tym płynność i zaczynamy się czuć z czasem bardzo niekomfortowo gdy ktokolwiek w naszym otoczeniu zaczyna "uprzejmie donosić" o tym co robią wszyscy wokół ;)

Pojawia się więc kilka kolejnych pytań, nazwałabym je zasadniczymi:
- czy Ty, Ja, My, jako żywe istoty, zlepek emocji i uczuć jesteśmy zainteresowani plotkowaniem, obgadywaniem, donoszeniem, byciem kapusiem, itp. itd.?
- czy czyniąc to świadomi jesteśmy jaką krzywdę możemy tym wyrządzić osobie, która jest tematem "rozważań"? 
- czy sami czujemy się komfortowo dowiadując się niestworzonych rzeczy na swój temat? 
- czy podoba nam się to, że ludzie żyją naszym życiem, naszymi sprawami?
- cy chcemy wykorzystać, pewnego rodzaju predyspozycje, do siania zamieszania i mówienia 
o rzeczach, które z palca wyssane potrafią uprzykrzyć życie drugiej osobie?
- czy naprawdę warto zawracać sobie głowę i tracić czas na plotkowanie?
(Oczywiście wnikając w życie innych pomijamy własne podwórko i własne niedociągnięcia bo zasada szanującego się plotkarza brzmi "o sobie samych nie mówimy" ;) A więc my zawsze jesteśmy najlepsi, nieskalani i wszystkowiedzący... )

A o ile piękniejszy byłby każdy nasz dzień gdybyśmy energię, którą tracimy na szerzenie plotek i domysłów ukierunkowali na swój rozwój, szukanie niedociągnięć nad którymi możemy popracować u siebie samych? 
Nikt nie jest idealny, tzn. jest na te chwilą najlepszą wersją siebie ale dzięki pracy nad sobą może być jeszcze lepszy! Każdy z nas ma bowiem w sobie coś co może robić lepiej, coś w czym może się poprawić. Każdy! Ja, Ty, sąsiad z naprzeciwka, koleżanka z pracy... 

I tak naprawdę wystarczy że, każdy zajmie się własnym podwórkiem a nie sadzeniem domysłów na cudzym gruncie.


"Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?"


Daria :)