środa, 15 stycznia 2014

Czekanie i cierpliwość

Człowiek całe życie na coś czeka !!!


Tak sobie myślę, że człowiek całe swoje życie na coś czeka. Czeka na wiosnę, na ferie zimowe, na porę lunchu, na kolekcję ciuchów w ulubionym sklepie, na miłość życia, na idealną pracę, na 5-cyfrową sumę konta bankowego... Czekamy. Jest to chyba wpisane w naszą naturę tak samo jak myślenie czy odruchy bezwarunkowe ;) Jesteśmy oczywiście przy tym mniej lub bardziej cierpliwi i w różny sposób wytrwali w dążeniu do celu gdy wychodzimy z założenia że szczęściu można troszkę pomóc :)

Jako że życie ma dla nas pakiet różnych niespodzianek, niczym torba św. Mikołaja, dostajemy to na co czekamy albo nie- tak jest i nie ma się na czym rozwodzić, fakty sa faktami. Prawdą jest bowiem to, że jest część tego ziemskiego świata i pewien pakiet zjawisk, których nigdy nie pojmiemy. Nie wszystko jest wytłumaczalne i pewne rzeczy dzieją się nie dlatego że je chcemy ale dlatego że są nam potrzebne w naszym stawaniu się mądrzejszym i bardziej świadomym. No ale do brzegu. Gdy zdamy sobie z tego sprawę to spada nam ciężar z serca ponieważ zdejmujemy z nas samych jednocześnie odpowiedzialność za idealne planowanie wszystkiego i trzymanie ręki na pulsie w razie "gdyby coś" ;)

Jednym czekanie przychodzi z większą a innym z mniejszą łatwością, to już wiemy 
i praktykujemy tak czy owak. Są ludzie którzy są tak niecierpliwi, że wszystko co się wokół nich dzieje, ma być "na wczoraj" ;) Tacy ludzie zawsze się spieszą i śladem po ich obecności w naszym otoczeniu jest świst powietrza który słyszymy w uszach. Nie do końca może wiedzą za czym gonią ale do tego właśnie się przyzwyczaili, tak żyją od dawna i inne życie nie jest w zasięgu ich planów. Jednym odpowiada to bardziej i Ci ludzie świetnie odnajdują się w ciągłym ruchu i rozgardiaszu (dla nich nie jest to rozgardiasz) a inni wytrzymują kilka dni, tygodni może miesięcy i dochodzą do wniosku że muszą odpocząć. To tak jak Forrest Gump po 3 latach 2 miesiącach 14 dniach i 16 godzinach biegania powiedział: "Zmęczyłem się. Chyba już wrócę do domu."

Pytanie nie brzmi czy dobrze że ktoś biegnie a inny truchta. Pytanie nie brzmi czy to dobrze że umie czekać czy jest zniecierpliwiony i zatroskany upływającym czasem.
Pytanie brzmi czy wiemy na co czekamy i czy potrafimy wykazać się cierpliwością?

Oba te słowa na literę "c" stojące po jednej stronie bieguna dają nam wewnętrzny spokój- czekamy, jesteśmy cierpliwi bo wiemy że nic nie przyspieszymy, że rzeczy dzieją się kiedy mają się dziać. Pozwala nam to na czerpanie przyjemności z obecnej chwili, bycie tu i teraz, docenianie obecnych wydarzeń i ludzi. Potrafimy wtedy zachwycać się drobiazgami bo mamy oczy szeroko otwarte. Czekamy ale jesteśmy spokojni bo co ma przyjść to przyjdzie a nasz czas jest teraz i to właśnie TERAZ należy go wykorzystywać.

Gdy czekamy "za bardzo" i "za często", życie nam umyka. Skupiamy się tak mocno na tym co ma być, że nie widzimy zmieniających się pór roku, ludzi na ulicy, zachodzącego słońca, własnych myśli. Niecierpliwość to nasz wewnętrzny opór na wszystko co jest inne niż to na co czekamy i choćby działy się cuda wokół, to nie dają nam one wielkiej radości i fascynacji.





Czekać trzeba umieć a cierpliwość jest sztuką i nie każdy ją jeszcze posiadł. 

Daria :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz